Wydaje się, że nie tylko dla mnie
Mostrami to polski odpowiednik niemal kultowego sklepu
Net-a-porter, w którym wyimaginowane zakupy robię przynajmniej raz w tygodniu. I do Mostrami zaglądam co tydzień, jednak coraz częściej mam wrażenie, że gdybym sobie tu i ówdzie podopinała budżet, mogłabym tam co jakiś czas kupić też coś naprawdę. Bo choć są tam i ceny z kosmosu czy portfela wziętego celebryty, w końcu jest tam choćby najnowsza kolekcja Macieja Zienia, a ten się ceni, to są też metki made in Poland, których ceny ocierają się o sieciówkowe widełki. Teraz dodatkowo trwa na Motrami wyprzedaż i choć nie dotyczy jeszcze wszystkich nazwisk (ja czekam chociażby na Justynę Chrabelską, czy na Kupisza), to można trafić na naprawdę smakowite okazje. Przeczytałam u którejś z szafiarek, że na wyprzedażach to ona kupuje wyłącznie sezonowe trendy. No, można i tak. Ja jednak wychodzę z założenia, że jeżeli można znaleźć dobry jakościowo "bejzik" z metką sale, to grzech nie brać. W dziale wyprzedażowym Mostrami aż roi się od prostych, podstawowych elementów garderoby. Popatrzcie tylko na mój spontaniczny wybór:
|
YY. Fashion by Yuliya Babich - 179 zł |
|
Confashion - 159 zł |
|
She/s a Riot - 120 zł |
|
Mozcau - 220zł |
|
Małgorzata Czudak - 640zł |
|
Wiola Wołczyńska Basic - 449zł |
|
Łukasz Jemioł - 800zł
|
A teraz poszperajcie sami
tutaj
PS: A gdyby ktoś miał ochotę na buty made in Poland, to na LOft37 trwa
kozacka wyprzedaż 30%
Nie rozumiem kompletnie podejścia "na wyprzedażach kupuję sezonowe trendy" - na wyprzedażach te trendy są przecież mocno posezonowe, a na następny rok się w ogóle nie nadają (jeśli już iść w ten tok myślenia).
OdpowiedzUsuńCeny z Monstrami rzeczywiście niewiele się różnią od tych z Zary, chyba się zastanowię nad zakupem :)
Cieszę się z Twojego powrotu. Od dawna jestem Twoją stałą czytelniczką. Mam nadzieję, że na tym blogu będziesz mogła bardziej się realizować i rozwinąć skrzydła (chociaż poprzedni blog również mi się bardzo podobał, ale oby doceniło Cię więcej osób). To, że ktoś nie komentuje nie znaczy, że nie czyta i nie podziwia. Po prostu niektórzy tak mają. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuń