środa, 9 października 2013

Run baby run!

Bieganie to ostatnimi czasy jeden z bardziej medialnych tematów w Polsce, i choć wczoraj Arcybiskup Michalik rozwalił system, to jednak długo jeszcze nie uciekniemy od biegania. Nagle wszyscy próbują nam mówić, jak biegać, aby nie umrzeć na mecie. W telewizji śniadaniowej, w najważniejszych wydaniach wiadomości i w reklamie banku, która zdaniem pewnych państwa w TVP reklamą nie jest. "Sport to zdrowie" - drwią zawodowi, aczkolwiek anonimowi komentatorzy na każdy temat. Czuję potrzebę wypowiedzenia się w temacie biegania, choć nie jestem w tym temacie ekspertem. Jednak nie z pozycji eksperta chcę tu mówić, ale  jako neofitka, która własnie w bieganie się wkręca, dobrze jej z tym, ale...

Wcale nie fakt, że rozpoczęłam biegać był impulsem do tego tekstu, a wczorajszy program Agaty Młynarskiej, która również postanowiła edukować Polaków w temacie biegania (a w jakim nie postanowiła?). Ja wiem, że wszyscy mówią, że program "Świat się kręci"  to taka popołudniowa telewizja śniadaniowa, ale skoro pani Młynarska poczuła w sobie misję nauczania Polaków, to niech to robi dobrze, zamiast bombardować gości wciąż nowymi pytaniami, przerywać wpół odpowiedzi, nim padnie właściwy konkret, bo ona wymyśliła kolejne genialne pytanie i musi je zadać teraz, zaraz, już. Przykre, że śmierć biegacza spowodowała takie medialne zainteresowanie bieganiem, ale skoro już jest, to niech wyniknie z tego coś konkretnego. Nie wierzę, że na biegach masowych wprowadzony zostanie obowiązek badań uczestników, ale może warto Polaków nauczyć biegać. Krok po kroku. Step by step. Ja sama się tego uczę, czytam w internecie, analizuję, porównuję. To, co przeciętny widz, który jak ja przypadkiem trafił na rozmowę o bieganiu, powinien z niej zapamiętać, to informacje, jak zacząć, od jakich interwałów, jaka jest prawidłowa technika (co mnie obchodzi, że Piotr Kraśko biegał kiedyś nie używając lewej nogi), jak ważne jest oddychanie. Tymczasem głównym przesłaniem rozmowy było "Bieganie jest super, zacząć można w każdym wieku, a gdy organizm mówi ci, że ma dość, przyspiesz!" Brawo panie Piotrze, nie przebił pan sesji na pralce, ale było blisko. To świetny slogan na okładkę fit magazynu, czy pana biografii, ale raczej nie dobra wskazówka dla początkujących, bo zaczną nam padać jak muchy, a w najlepszym wypadku po jednym treningu stwierdzą, że nie będą się katować i jeszcze po drodze do domu kupią sześciopak czipsów i piwa. Pani Młynarskiej i panu Kraśce bieganie wydaje się banalnie proste, ale zazwyczaj jest tak, że te najprostsze rzeczy są najtrudniejsze.

Ja, nie będąc ekspertką, stojąc na początku swojej "kariery" biegacza, mówię do wszystkich początkujących i zastanawiających się nad rozpoczęciem biegania. Nie szukajcie odpowiedzi na swoje pytania u Agaty Mlynarskiej i Piotra Kraśki.  Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "jak zacząć biegać", a wyskoczą adresy przynajmniej kilku portali, warto zaglądać i porównywać, a kiedy organizm zacznie wam mówić, że ma dość, nie przyspieszajcie, ale też nie hamujcie gwałtownie. Zwolnijcie i oddychajcie równomiernie. 

Step by step.

1 komentarz:

  1. Kolejny dowód na to, że tv ogłupia?! Jakiś czas temu miałam okazję zrobić sobie maraton telewizyjny, na jeden raz chciałam "nadgonić" co w polskiej tv piszczy. Nie mieszkam w Polsce, więc zazwyczaj nie wiem. Moją uwagę zwbudziły przede wszystkim tzw. programy poradnikowe. Stwierdziłam, że w jednym programie mówią tak, a w drugim na ten sam temat zaprzeczają. A do tego sensacja, tania sensacja i jeszcze raz sensacja. Jak na takie programy to strasznie dużo dramatyzmu.
    Więc ja biegania z tv to raczej bym się nie uczyła, ba nawet bym nie słuchała.

    OdpowiedzUsuń