sobota, 19 stycznia 2013

MOSSt perfect

Kilka dni temu skończyła 39 lat, a mimo to nie zwalnia tempa. Wciąż przyciąga uwagę i zachwyca, więc o emeryturze nie ma mowy. Jak tak dalej pójdzie, dociągnie do 67 lat. Albo i dłużej. Nie tylko dla mnie, Kate Moss jest ikoną modelingu i "London look", uosobieniem złotej ery supermodelek. Choć nie wygrałaby z Kasią Cichopek plebiscytu na idealną wnuczką, jest idealna. Nigdy nie była grzeczną dziewczynką, ma sporo na sumieniu i gdybym miala córkę, nie przedstawiałabym jej Kate jako wzoru do naśladowania. Cieszę się jednak, że wróciła tak, jak cieszę się na myśl o powrocie Galliano. Bo wciąż pojawiają się nowe twarze, dziewczyny wyższe, o dłuższych nogach, o większym potencjale, a jednak żadna nawet nie zbliżyła się do Kate. I nie oczekujcie ode mnie odpowiedzi, dlaczego tak jest. Nie wiem. Nawet nie mam potrzeby zastanawiać się nad tym. Można jej nie lubić, może drażnić i irytować, ale Kate Moss jest tylko jedna. Nic nie jest w stanie tego zmienić.












Źródło zdjęć: Nie zdążyłam zebrać zdjęć Kate w jednym folderze, więc rozsiane są po dwóch: Editorial inspirations i Vintage retro.

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że pomimo zamknięcia poprzedniego bloga nadal piszesz - nie czytam żadnej innej strony o modzie i brakowało mi twojego starego bloga, kiedy przestały się pojawiac nowe notki. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też od dawien dawna jestem pod wielkim urokiem Kate i także uważam że to jest właśnie w niej najlepsze, jest dużo ładniejszych, ba! piękniejszych modelek, i młodszych! mających charyzmę i to coś, a jednak są w tyle za Kate.

    OdpowiedzUsuń