niedziela, 23 grudnia 2012

Kożuchowska czy Rihanna, czyli dziurawy golf od Alexandra Wanga

Dziurkowany golf od Alexandra Wanga to jeden z najbardziej charakterystycznych elementów jesiennych kolekcji. W rankingu popularności przegrał wprawdzie z zieloną bluzą Kenzo i kozakami Givenchy, ale i tak wiele kobiet chciałoby go mieć w swojej szafie i być w nim fotografowaną. Jeszcze bardziej niż na ulicę nadaje się na okładki magazynów. Najpierw w "Harper's Bazaar" Camilla Akrans sfotografowała w jego białej wersji Rihannę, a całkiem niedawno w czarnej opcji na okładce "Fashion Magazine" pojawiła się Małgorzata Kożuchowska. I może to moje specyficzne uprzedzenie do tej aktorki, ale jak dla mnie starcie z Rihanną Kożuchowska przegrała z kretesem. Z tym golfem jest bowiem tak, że nie wystarczy go założyć, żeby stać się "It girl" i wywołać okładkowy "Wow efekt". Trzeba coś z nim zrobić, jakoś go rozciągnąć, przeciągnąć, ograć, żeby zaczął żyć swoim życiem (nie ze scenariusza amerykańskiego horroru). W innym razie jest tak, że nosząca go chce zrobić wrażenie: "Patrzcie, mam ten kultowy golf od Wanga. Podziwiajcie i zazdrośćcie" podczas gdy mijający ją pukają się w czoło myśląc: "Golf ze spłaszczonymi dziurami zimą? Chcesz się kobieto gruźlicy nabawić?

Małgorzata Kożuchowska z podrasowanymi fotoszopem oczami zrobiła na okładce "Fashion Magazine" niewiele mówiącą minę. Jedną piąstkę przyłożyła sobie do boczku, drugą do ucha i tyle. Cokolwiek by na siebie założyła, efekt byłby podobny. Jeżeli podczas sesji próbowała różnych póz, a wybrano to zdjęcie, to smutne. Nie wiem, co autor miał na myśli, nie wiem, co modelka miała na myśli. Szkoda golfu. I gdybym miała w kieszeni ostatnie 20 złotych i miałabym ochotę kupić sobie jakiś magazyn o modzie, to na podstawie okładki, nie sięgnęłabym po "Fashion Magazine".

Wang turtleneck and...
Natomiast gdybym miała jakimś przypadkiem wolne 755 Euro, kupiłabym sobie ten golf, chociażby tutaj.

2 komentarze:

  1. A teraz w promocji jest za 453 euro - taniocha :)
    Btw. cieszę się bardzo że teraz piszesz tutaj, miałam Ci nawet zaproponować przenosiny na innego bloga jeśli na tamtym czułaś się "niespełniona"... Jeśli potrzebujesz pomocy przy Bloggerze czy htmlu to służę jakby co :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tani jak barszcz;-) Pomarzyć to jednak piękna rzecz... A co do Bloggera, to kto wie. Jak zacznę go ogarniać, pomoc może się przydać, więc z góry dziękuję. Póki co, chcę skupić się na fajnych tekstach na ciekawe tematy.

    OdpowiedzUsuń